O negatywnych skutkach ograniczonej możliwości poruszania się podczas pandemii w ostatnich tygodniach dla naszych nóg – rozmawiamy z chirurgiem naczyniowym, chirurgiem ogólnym Pawłem Bodzenta.
Czy dostrzega Pan doktor negatywne konsekwencje ograniczonej możliwości poruszania się w ostatnich tygodniach?
– Gwałtowny spadek aktywności ruchowej podczas epidemii znacząco wpłynął na kondycję naszego organizmu. To bezpośrednio wzmaga dolegliwości związane z przewlekłą chorobą żylną i sprzyja rozwojowi zmian żylakowych. Także nadwaga, stres – zjawiska nasilone podczas izolacji – potęgują niewydolność żylną. Trzeba też wziąć pod uwagę, że spodziewane upały w lecie tylko to pogorszą.
Z jakimi problemami zgłaszają się obecnie Pacjenci?
– Z jednej strony chorzy skarżą się na objawy związane z żylakami: obrzęki, bóle nóg, uczucie ciężkości, skurcze łydek w nocy. Z drugiej strony znacznie częściej rozpoznajemy obecnie zakrzepicę, będącą groźnym powikłaniem niewydolności żylnej. Często są to przypadki zaniedbane z powodu trudności w dostaniu się do lekarza podczas pandemii
Jakie zalecenia może Pan zaproponować aby zminimalizować dolegliwości bólowe, obrzęki?
– Przede wszystkim trzeba takie dolegliwości ocenić fachowym okiem. Poza tym wskazana jest wszelka aktywność fizyczna np. jazda na rowerze, bieganie czy spacery. Trzeba korzystać z pogody i więcej się ruszać. Oczywiście w niektórych sytuacjach odpowiednio dobrane wyroby uciskowe tj. podkolanówki i pończochy przeciwżylakowe są wystarczające i przynoszą sporą ulgę.
Jakie jest antidotum na żylaki?
– Jeśli już mamy żylaki, to niestety, należy myśleć o leczeniu zabiegowym. Wchodzi tu w rachubę leczenie laserem, skleroterapia, leczenie chirurgiczne. Należy podkreślić, że nie ma na żylaki cudownej pigułki lub maści. Niektóre leki łagodzą objawy, ale nie załatwią problemu. W większości przypadków jeśli nie zawsze, kończy się to wizytą u specjalisty i leczeniem zabiegowym.
Na jakie zabiegi może liczyć osoba zwracająca się o pomoc do Plus Med?
– Zgodnie ze współczesnymi standardami oferujemy przede wszystkim leczenie małoinwazyjne. Do dyspozycji mamy laser wewnątrzżylny do dużych zmian, laser przezskórny do pajączków naczyniowych czy urządzenie do ablacji parą wodną dla najbardziej zaawansowanych przypadków klinicznych. Wykonujemy też skleroterapię żylaków i dobieramy podkolanówki lub pończochy przeciwżylakowe. Nasi chorzy spędzają u nas maksymalnie 1,5 godziny. Dzięki temu, że zabiegi te są małoinwazyjne, Pacjenci zaraz po zabiegu funkcjonują normalnie i nawet tego samego dnia wracają do codziennych aktywności.
Te zabiegi nie są skomplikowane dla Pacjenta, a oszczędzają tak wiele niepotrzebnego bólu i zapobiegają rozwojowi choroby, która jest groźna i śmiertelna.
Dziękuję za rozmowę.